Zwykle mieniące się blaskiem zniczy groby na cmentarzach tak bogato wyglądały zwykle 1. listopada, jednak dziś mamy zupełnie inną rzeczywistość. Ogłoszone nowe obostrzenia, skupione m. in. na zamknięciu cmentarzy przez trzy najbliższe dni, miały wpływ na to, że to właśnie tego wieczoru wszyscy ruszyli na groby bliskich, by zapalić płomień, postawić kwiaty. I choć wszyscy wiedzą, że pamięć o nich powinna być wieczna, i nie decyduje o tym wizyta tylko w tym czasie, to jednak jest to tradycja i każdy chce mieć w niej swój udział.